ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek Gospodarze
3 : 3
3 2P 3
0 1P 0
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów Goście

Bramki

ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek
90'
Widzów:
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów
8'
Nieznany zawodnik
13'
Nieznany zawodnik
72'
Nieznany zawodnik

Kary

ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów
90'
Nieznany zawodnik
90'
Nieznany zawodnik

Skład wyjściowy

ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów
Brak danych


Skład rezerwowy

ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

ULKS Gołąbek
ULKS Gołąbek
Imię i nazwisko
Mariusz Cabaj Trener
Jutrzenka Cegłów
Jutrzenka Cegłów
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Adi

Utworzono:

25.04.2016

W niedzielę o godzinie 15:00 na własnym boisku rozegraliśmy mecz z ostatnią drużyną w tabeli - Jutrzenką Cegłów. Goście potrzebują natychmiast punktów, żeby pozostać w walce o utrzymanie, my natomiast potrzebujemy ich, żeby nadgonić czołówkę. Rozpoczęliśmy spotkanie od spokojnego budowania akcji i kontroli spotkania. Tak też się udawało i to już my na początku powinniśmy prowadzić. Piłkę otrzymał Piotr Wielgosz, który wraz z Karolem Kruszewskim wyszli w sytuacji 2 na bramkarza i wydawałoby się, że za ułamki sekund, piłka wyląduje w siatce, jednak Piotrek posyła piłkę obok bramki. Szok i nie dowierzanie.Dalej kontrolujemy spotkanie, aż tu nagle niegroźny rzut wolny w 8 minucie dla gości na wysokości połowy boiska. Głębokie dośrodkowanie w stronę bramki, piłka odbija się w polu karnym i po nieporozumieniu naszego bramkarza Mateusza Soszyńskiego z obrońcą, futbolówka lobuje go i wpada do bramki.0:1. Próbujemy natychmiast odrobić stratę. My kontrolujemy grę, a goście strzelają.13 minuta, piłkę dostaje zawodnik rywali przed polem karnym, oddaje strzał i po rękach Mateusza, piłka ponownie ląduje w siatce.0:2. Wynik ten przypomina niesmaczny żart dla wszystkich obecnych na boisku. Zaczyna się całkowita gonitwa i zepchnięcie rywali do defensywy.Po nieustannym pressingu na zespole gości, piłkę od Pawła Kalenika dostaje Karol Kruszewski i zdobywa bramkę w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości.1:2. Przebieg spotkania się nie zmienia, dalej to głównie nasze nieustanne ataki. Jesteśmy pod bramką rywali i stwarzamy sobie dogodne sytuacje, jednak brakuje jak zwykle wykończenia w naszym zespole. Jedną z kolejnych wyśmienitych okazji miał Karol Kruszewski, jednak ponownie piłka mija lewy słupek bramki. Sędzia przekazuje nam informację, że ta połowa potrwa jeszcze minutę dłużej, a my próbujemy przeprowadzić ostatnią akcję, która da nam wyrównanie.Tak też się dzieje, po morderczym pościgu przez prawie całą połowę, w ostatnich sekundach Piotr Wielgosz wykłada piłkę Karolowi, a ten daje nam wyrównanie i zdobywa swoją drugą bramkę w tym meczu.2:2! Z takim wynikiem udajemy się do szatni. Po rozpoczęciu drugiej połowy, przebieg gry się nie zmienia, dalej to my kontrolujemy i naciskamy rywali. Rywale swoje zagrożenie pod naszą bramką stwarzają głównie ze stałych fragmentów gry, gdzie dośrodkowują piłkę w głąb naszego pola karnego, jednak nasza obrona uniemożliwia oddanie skutecznego strzału.Wymiana podań, Piotr Ciostek do Pawła Kalenika, a ten z okolic 30 metrów posyła bombę atomową na bramkę gości i bramkarz pozostaje bez szans do obrony.51 minuta, 3:2, cóż za comeback! Mamy okazję, ale standardowo brak wykończenia. Po jednej z akcji w polu karnym przewraca się Karol Kruszewski i nie wiadomo, czy po tej sytuacji nie powinien zostać odgwizdany rzut karny. Gwizdek arbitra milczy, gramy dalej.72 miuta,rzut wolny, dośrodkowanie w nasze pole karne, lekkie zamieszanie, piłka posłana na prawy słupek, a tam zawodnik rywali przyjmuje piłkę i oddaje strzał na bramkę, dający wyrównanie.3:3, ręce opadają, my gramy, a goście strzelają. Tak to wygląda. Jeszcze krótka rozmowa z sędzią liniowym czy nie było spalonego, ale stwierdza on, że to inny zawodnik był na spalonym i do niego nie była grana piłka. Za wszelką cenę próbujemy wygrać ten mecz. Niestety mimo ciągłego stwarzania sytuacji, to goście mogli, a wręcz powinni wyjść na prowadzenie 5 minut przed końcem spotkania... 2 zawodników gości wychodzi w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem, jeden z nich wykłada futbolówkę drugiemu na pustą bramkę i tu wydarza się rzecz niespotykana. Po gonitwie Adriana Czerskiego za zawodnikiem gości, zamienia się on pozycją z bramkarzem i to Mateusz staje się ostatnim obrońcą i dzięki temu, drugi zawodnik gości ląduje w tej sytuacji na pozycji spalonej. Nie ma bramki! Wybitna, zaprzepaszczona sytuacja. W końcówce jeszcze próbujemy swoich sił, jednak nie ma już czasu. Spotkanie kończy się takim samym wynikiem co w poprzedniej rundzie, czyli remisem 3:3.

Podsumowanie. W tym meczu liczyła się tylko wygrana. Kontrolowaliśmy spotkanie przez niemal całe spotkanie, stwarzaliśmy sobie wybitne sytuacje, jednak ich nie wykorzystywaliśmy. Jak już wyżej wspomniałem, idealne stwierdzenie to, my graliśmy, a rywale strzelali. W dodatku po wielkim szczęściu nie przegrywamy tego spotkania, co byłoby już całkowitą kpiną i załamaniem. Czołówka odskakuje, natomiast my po raz kolejny widzimy, że brakuje nam skuteczności. Żeby walczyć o najwyższe cele, trzeba być zawsze skoncentrowanym i w stu procentach zaangażowanym, natomiast my tego nie zrobiliśmy w Zbuczynie i po części dzisiaj. Biorąc założenia przedmeczowe, dzisiaj straciliśmy 2 punkty.

Skład: M.Soszyński - C.Gil (85' P.Borkowski), M.Olszewski, Ł.Suchożebrski, A.Czerski - P.Ciostek, M.Wierzbicki (15' M.Cabaj), P.Kalenik, M.Kruszewski - P.Wielgosz (55' P.Czyżyk), K.Kruszewski

Bramki: 25' K.Kruszewski (P.Kalenik), 45' K.Kruszewski (P.Wielgosz), 51' P.Kalenik (P.Ciostek)

Żółte kartki: 60' M.Olszewski

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości